Bardzo ogólny post odnośnie podstawowej suplementacji, ponieważ jest to kwestia indywidualna.
- Pierwszą
substancją, którą warto się zainteresować, są kwasy omega 3. Możemy je
sobie dostarczać z oleju lnianego i ryb, ale niestety bardzo rzadko
produkty te pojawiają się w dietach Polaków, dlatego polecam
suplementacje omega 3, w kapsułkach i dobrej jakości, jak np. Fish Oil
firmy Apollos lub w płynie – MITOcare omega 3+. Kwasy omega 3 działają
przede wszystkim przeciwzapalnie, ale również poprawiają pracę układu
nerwowego i pełnią wiele innych funkcji, więc prawie każdy w codziennej
suplementacji omega 3 powinien mieć.
- Kolejnym
elementem jest witamina D3, nad którą nie będę się rozwodzić. Napiszę
tylko, że każdy powinien mieć wyrównany poziom tej witaminy we krwi, ale
najpierw robimy badania 25-OH-D3 z krwi i dostosowujemy dawkę do
siebie. Witaminę D3 bierzemy raczej cały rok, ewentualnie z przerwami na
wakacje, jeżeli rzeczywiście się nasłoneczniamy w odpowiednich
warunkach.
- Kolejnym
suplementem jest magnez. Uważam, że każdy, choć niekoniecznie (ponieważ
zależy to od diety) powinien magnez suplementować. Ja najczęściej
polecam cytrynian lub jabłczan, choć są też inne fajne formy, takie jak
treonian (tu muszą pojawić się dodatkowe wskazówki od specjalisty.
Natomiast na co dzień dobry jest jabłczan np. firmy Swanson. W
kapsułkach, czy też w proszku, pamiętajcie tylko, że w proszku słabo się
rozpuszcza. Warto pamiętać, że nadmiar magnezu może wywołać biegunkę,
więc dawka powinna być dostosowywana indywidualnie.
- Następnym
często polecanym przeze mnie suplementem, choć nie zawsze, są
probiotyki. Na co dzień, dobre prawie dla każdego to Sanprobi Super
Formuła, a np. w stanach zapalnych jelit bardziej polecam Vivomixx.
Jeżeli chodzi o biegunki, przyda się Enterol, Dierol, czy też Dicoflor.
Dla dzieci polecam LoGGic lub Vivomixx w kropelkach. Pamiętajcie jednak,
że wszystko w nadmiarze może zaskoczyć, tak będzie nie tylko z
probiotykami, ale również magnezem, witaminą D3, czy kwasami omega3. Dlatego dawki ustalamy indywidualnie. Nie każdy ma wskazania na
stosowanie probiotyków, choć coraz częściej jest to brane pod uwagę.
- Kolejnym
suplementem, który polecam prawie każdemu na początek współpracy, to
kwas masłowy. Jest to substancja, która stanowi odżywkę, pokarm da
naszych bakterii jelitowych. Fajny znajdziemy np. w aptece - Debutir –
choć moim zdaniem lepszy jest kwas masłowy Aliness. Kwas masłowy
poprawia pracę jelit, również będzie wpływał korzystnie na pracę naszego
układu nerwowego, ale przede wszystkim nasza fora bakteryjna nam za to
podziękuje.
- W
podstawowej suplementacji dla każdego widziałabym też B-complex, chodź
znów nie zawsze. Jednak jeśli mamy go stosować, to bardziej polecam
metylowany. I rzeczywiście na 2-3 miesiące możemy
go zastosować.
- Można
również przemyśleć suplementację Ashwagandą, ponieważ bardzo dobrze
wpływa ona na układ nerwowy. Jest adaptogenem, czyli wspomaga nasz układ
nerwowy. Adaptuje nasz układ nerwowy i organizm do stresu, czy innych
trudnych warunków środowiska. Można ją suplementować przewlekle, stale,
kilka miesięcy, czy nawet rok. Natomiast nie sprawdzi się ona w
przypadku hirsutyzmu, androgenizacji i czasami może zaszkodzić nam w
autoimmunologii. Choć okazuje się, że przy Hasimoto, Ashwaganda bardzo
korzystnie wpływa, tak samo, jak w niedoczynności tarczycy. Dawki ustalamy indywidualnie, zazwyczaj jedna tabletka
przed snem lub w ciągu dnia – to również jest zależne od wielu
czynników.
Źródło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz