Każda żarówka emituje światło podczerwone. Bliskość podczerwieni
jest ważna, ponieważ stymuluje komórki siatkówki do naprawy i
regeneracji. Żarówki LEDowe są praktycznie pozbawione podczerwieni, za
to mają nadmiar niebieskiego światła który generuje reaktywne formy
tlenu (ROS).
I to właśnie dlatego diody LED są tak szkodliwe dla oczu i ogólnego stanu zdrowia.
dr Alexander Wunsch (ekspert od fotobiologii) pisze: "Fizycy uważają,
że promieniowanie podczerwone jest po prostu odpadem termicznym. Ale z
punktu widzenia lekarza, nie jest to absolutnie prawdą. W ciągu
ostatnich 30 lat opublikowano setki prac naukowych dotyczących
korzystnych aspektów pewnej części spektrum, którą nazywa się bliską
podczerwienią lub podczerwienią-A".
(Podczerwień-A, ma długość fali między 700 a 1500 nm.)
Jedna trzecia energii zużywanej przez ciało pochodzi z jedzenia, które
spożywamy. Ogromna większość energii potrzebnej naszemu organizmowi do
utrzymania homeostazy pochodzi z ekspozycji na światło podczerwone.
Diody mocno się "wgryzły" w rynek więc one nie znikną. Bardzo się
sprawdzają np. w latarkach. Mogą też się przydać tam gdzie nie
przebywamy zbyt długo np. piwnica. Ale do codziennego użytku -
zdecydowanie nie.
W domach raczej stosujcie żarówki lub halogenówki o niskim napięciu.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń