wtorek, 23 sierpnia 2016
Lek Premarin, czyli hormonalna terapia zastępcza
Lek Premarin jest jednym z wielu przedstawicieli hormonalnej terapii zastępczej (HTZ), popularnym na całym świecie (trzeci co do ilości sprzedaży - rocznie ok. 1 mld dolarów). Swoją obecność na rynku zawdzięcza istnieniu farm, które z dala od ludzi i organizacji ochrony zwierząt zapewniają na bieżąco dostawy głównego surowca do produkcji. Lek ten jest produkowany z końskiego moczu, czym przyczynia się do tortur około 80 000 klaczy. Zamknięte w metalowych klatkach pozostaną tam przez całe produktywne życie. Bez ruchu, z podłączonym drenem do odprowadzenia moczu, zapłodnione, przetrzymywane są w takich warunkach przez 7 miesięcy w roku. Pozbawione odpowiedniej ilości wody (dla zapewnienia w moczu odpowiedniej koncentracji substancji czynnych), po 12 latach "aktywności" na polu wspierania farmaceutycznego postępu (co roku zapładniane), kończą ostatecznie żywot w rakarni (miejsce utylizacji zwierząt padłych i odpadów poubojowych). Podobny też los spotyka nieprzydatne dla producenta leku źrebięta, których mięso, tak jak i matek, można najczęściej spotkać w puszkach dla psów i kotów.
Ten trwający już blisko 60 lat proceder, w imię "postępu" zdążył uśmiercić już ponad milion koni. Sprawa o tyle paradoksalna, że zarówno Premarin, jak i inne do niego podobne hormonalne leki (w tym pigułki antykoncepcyjne), w swojej syntetycznej postaci przynoszą skutki uboczne u ludzi nie mniej tragiczne od tych na amerykańsko-kanadyjskich farmach.
Czytałem stronny amerykański ze tej stajnia które chłodują tej klaczy są w Polsce..ale gdzie? Czy możemy coś w tym robić?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia gdzie... Można to zgłosić do jakiś "animalsów".
Usuń