wtorek, 14 listopada 2017

Ból dolnych pleców

Pozwalam sobie tutaj wkleić newsletter dr Ryszarda Grzebyka, jako, że zachęcił do dzielenia się nim ze znajomymi :) Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu jego 4 książek Rak to nie wyrok. Jest to ogromne kompendium wiedzy! Zachęcam do zapoznania się z tym artykułem jak i z osobą dr Grzebyka.Pozwalam sobie tutaj wkleić newsletter dr Ryszarda Grzebyka, jako, że zachęcił do dzielenia się nim ze znajomymi :) Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu jego 4 książek Rak to nie wyrok. Jest to ogromne kompendium wiedzy! Zachęcam do zapoznania się z tym artykułem jak i z osobą dr Grzebyka.

Ten problem może wynikać z różnych przyczyn, a dziś omówimy ten który powoduje ich ból po aktywności fizycznej. Obojętnie czy to po pracy, spacerze czy tańcu i nie ważne jak bardzo by się starać by zniknął, to zawsze po takiej aktywności jest on odczuwalny.

     Być może przyczyną będzie lekki ale chroniczny stan zapalny głębokich powięzi, które mogą zostać uszkodzone podczas porodu, lub u mężczyzn, podczas przeciążenia słabych mięśni w okolicy miednicy. Widzisz, żeby nasz organizm dobrze funkcjonował i nie dawał odczuć bólowych, to nie mogą być napięte włókna nerwowe, które w końcowym efekcie powodują poruszanie mięśniami, które poruszają kośćmi.


     Gdy twoje codzienne przeżycia, czyli stres powoduje chroniczne napięcia emocjonalne, z czasem prowadzi to do chronicznego napięcia włókien nerwowych a w konsekwencji chronicznego napięcia mięśni. Takie chroniczne napięcie obkurcza naczynia krwionośne, dzięki czemu krew z tlenem i mikroelementami jest w ograniczonej ilości dostarczana do tych miejsc, w związku z czym następuje też większa kumulacja kwasu mlekowego, gdyż osłabione krążenie w danym miejscu nie jest w stanie przenosić go na bieżąco do nerek skąd zostałby usunięty. Kumulacja kwasu po wysiłku fizycznym jakkolwiek jest normalna gdy mięśnie są silne i zrównoważone, to jednak przy zablokowanych włóknach nerwowych daje odczucia dyskomfortu i to czasami nieznośnego.

     Często na próżno wówczas usiłować kolejnym wysiłkiem wyeliminować ból czyli stosować terapie często zalecaną przez fizjoterapeutów pt. „rozćwiczyć”. Jakkolwiek ten sposób u niektórych może okazać się efektywny, to jednak może w konsekwencji jeszcze bardziej napiąć struktury nerwowe czy wiązania i ból może pojawić się w innej postaci.

     Trzeba stosować prostą logikę, którą stosuje każdy po np. zwichnięciu kostki. Gdy pojawi się ból i opuchlizna, to nie rozćwicza się na siłę bolącego bo przeciążonego miejsca, tylko przez jakiś czas unika się chodzenia czy też jakichkolwiek przeciążeń. W tym przypadku rozumiemy, że tak należy czynić, ale już jest problem by to samo zastosować gdy bolą plecy. Oczywiście gdy się nie wie jak inaczej, to można stosować ćwiczenia takie jak wykonuje po przebudzeniu pies czy kot. Różnica pomiędzy tymi ćwiczeniami a „rozćwiczaniem” jest taka że te pierwsze wykonujemy bez obciążeń i niepotrzebnych napięć tylko do momentu do którego możemy. Ich wykonywanie 3 razy dziennie przez 10-15 minut przez kilka tygodni powoduje że uzyskujemy równowagę napięcia siły mięśni wokół kręgosłupowych, co w dużej mierze może nawet skutecznie wyeliminować dany ból.

                                   Co należy jednak zrobić jeżeli on ciągle wraca?

     Po prawidłowej korekcie kręgosłupa wykonanej przez dobrej klasy fachowca, powinno się wyeliminować napięcia włókien nerwowych, co można osiągnąć jedynie techniką osteoakupunktury, lub jeszcze głębiej działającą jest technika klawiterapii.
     Niewiele jest przypadków które nie odpowiedzą na te terapie, jeżeli jednak miałbyś taki problem, to wiedz że jest jeszcze inny sposób który w tej grupie którym nic już nie pomogło okazuje się skuteczny na poziomie 80-90%. Jest to stosowana u moich pacjentów technika mytherapy lub kolejna to podawanie do głębokich struktur powięzi specjalnej kombinacji mikroelementów za pomocą zastrzyku, plus bardzo precyzyjną dawkę specyficznego gazu o odpowiednim stężeniu. Wiedz że w medycynie w tym w naturalnej stosuje się takie terapie, ale trzeba dobrze wiedzieć który gaz, w jakiej sytuacji i jak należy podać by nie uszkodzić komórek, ale uzyskać efekt leczniczy.

  P.s.
     Jestem pierwszym autorem, który zebrał razem wszystko to, co jest i zawsze było potrzebne w leczeniu przyczynowym, i opisał zgodnie z tą logiką. Pozwoli Ci to zamiast 40 czy nawet 100 pozycji przeczytać tylko jedną: Kiedy lekarz zawiedzie… przeczytaj tę książkę.    
    Wyniesioną z niej podstawową wiedzę o tej metodzie terapii można z kolei poszerzyć dzięki serii Rak to nie wyrok. Sam zobaczysz, w jak prosty sposób można nauczyć się takiej logiki leczenia oraz jak daleko z tyłu są terapeuci i lekarze, którzy myślą, że tak leczą (chwalebne jest to, że chociaż o tym myślą i podążają w tym kierunku). To również dla nich, tak samo jak i dla Ciebie, w Kiedy lekarz zawiedzie… umieściłem oprócz jasnego, konkretnego opisu, czym jest leczenie przyczynowe, spis kombinacji ziołowo-minerałowo-witaminowych, które okazały się skuteczne w terapii najczęstszych dolegliwości, takich jak osteoporoza, menopauza, przerost prostaty, osłabienie wzroku, obniżenie poziomu sił witalnych i wiele innych.
     Skorzystaj z tej wiedzy, bo dzięki niej będziesz mógł bardzo długo zachować dobrą formę i zdrowie… Pozbędziesz się też myślenia, że starzejący się organizm musi chorować – zaufaj mi: NIE MUSI!
   
           To doskonały prezent ratujący zdrowie na Nowy Rok i wszystkie okazje go
                                                              poprzedzające!
 


 Ku lepszemu zdrowiu nas wszystkich.
Ryszard Grzebyk




P.S.
Zachęcam do dzielenia się powyższym artykułem i zapraszania znajomych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz