Naukowcy alarmują – do produkcji woreczków używany jest związek chemiczny o nazwie Bisfenol A znany również, jako BPA, który w czasie gotowania wydziela substancje rakotwórcze. Im wyższa temperatura – tym wyższe stężenie BPA.
Pokolenie naszych babć, albo już nawet tylko prababć, nie znało kasz i ryżu w 100-gramowych torebkach "do gotowania". W ogóle, jaka babcia pomyślałaby o gotowaniu plastiku?? Czy sam wrzucając taką torebkę na wrzątek zastanawiasz się, że coś nie tak jest? Jak to-plastik gotować??
Czy wiesz, że gotując w takiej torebce spożywasz trujące substancje, które uwalniają się z tego plastiku podczas gotowania?
My, współcześni ludzie, niestety coraz bardziej zatracamy umiejętność trzeźwego myślenia... Kupujemy w ślepo to co producenci żywności nam oferują. Byle wygodniej, taniej... Gotowanie w folii, pieczenie w folii, podgrzewanie w mikrofali. Przecież nie od dziś wiadomo, że plastik zdrowy nie jest! Zwłaszcza w wysokich temperaturach następuje bardzo intensywna migracja substancji chemicznych z opakowania do żywności a następnie do naszego organizmu.
Nie bez znaczenia jest również to, że gotowany plastik nie doda smaku naszej potrawie.
Gotowanie w woreczkach wcale nie jest szybsze – kasza i ryż, w zależności od gatunku, potrzebują tyle samo czasu w czasie gotowania, a wręcz używanie tych w woreczkach wydłuża czas potrzebny do zagotowania wody!
Dlatego gotujmy "luzem" kasze i ryż. Kasze można kupić na targu na wagę (wychodzi bardzo tanio) lub po prostu wysypywać z torebki, opłukać i ... po prostu ugotować jak dawniej nasze mamy to robiły (i my pewnie kiedyś też) :)
Nie dajmy sobie wmówić, że wygoda jest najważniejsza. Priorytetem jest nasze ZDROWIE!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz