Pozwalam sobie tutaj wkleić newsletter dr Ryszarda Grzebyka, jako, że zachęcił do dzielenia się nim ze znajomymi :) Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu jego 4 książek Rak to nie wyrok. Jest to ogromne kompendium wiedzy! Zachęcam do zapoznania się z tym artykułem jak i z osobą dr Grzebyka.Pozwalam sobie tutaj wkleić newsletter dr Ryszarda Grzebyka, jako, że zachęcił do dzielenia się nim ze znajomymi :) Od kilku miesięcy jestem w posiadaniu jego 4 książek Rak to nie wyrok. Jest to ogromne kompendium wiedzy! Zachęcam do zapoznania się z tym artykułem jak i z osobą dr Grzebyka.
Ten
problem może wynikać z różnych przyczyn, a dziś omówimy ten który
powoduje ich ból po aktywności fizycznej. Obojętnie czy to po pracy,
spacerze czy tańcu i nie ważne jak bardzo by się starać by zniknął, to
zawsze po takiej aktywności jest on odczuwalny.
Być może przyczyną będzie lekki ale chroniczny stan zapalny głębokich
powięzi, które mogą zostać uszkodzone podczas porodu, lub u mężczyzn,
podczas przeciążenia słabych mięśni w okolicy miednicy. Widzisz, żeby
nasz organizm dobrze funkcjonował i nie dawał odczuć bólowych, to nie
mogą być napięte włókna nerwowe, które w końcowym efekcie powodują
poruszanie mięśniami, które poruszają kośćmi.
Gdy twoje codzienne przeżycia, czyli stres powoduje chroniczne napięcia
emocjonalne, z czasem prowadzi to do chronicznego napięcia włókien
nerwowych a w konsekwencji chronicznego napięcia mięśni. Takie
chroniczne napięcie obkurcza naczynia krwionośne, dzięki czemu krew z
tlenem i mikroelementami jest w ograniczonej ilości dostarczana do tych
miejsc, w związku z czym następuje też większa kumulacja kwasu
mlekowego, gdyż osłabione krążenie w danym miejscu nie jest w stanie
przenosić go na bieżąco do nerek skąd zostałby usunięty. Kumulacja kwasu
po wysiłku fizycznym jakkolwiek jest normalna gdy mięśnie są silne i
zrównoważone, to jednak przy zablokowanych włóknach nerwowych daje
odczucia dyskomfortu i to czasami nieznośnego.
Często na próżno wówczas usiłować kolejnym wysiłkiem wyeliminować ból
czyli stosować terapie często zalecaną przez fizjoterapeutów pt.
„rozćwiczyć”. Jakkolwiek ten sposób u niektórych może okazać się
efektywny, to jednak może w konsekwencji jeszcze bardziej napiąć
struktury nerwowe czy wiązania i ból może pojawić się w innej postaci.
Trzeba stosować prostą logikę, którą stosuje każdy po np. zwichnięciu
kostki. Gdy pojawi się ból i opuchlizna, to nie rozćwicza się na siłę
bolącego bo przeciążonego miejsca, tylko przez jakiś czas unika się
chodzenia czy też jakichkolwiek przeciążeń. W tym przypadku rozumiemy,
że tak należy czynić, ale już jest problem by to samo zastosować gdy
bolą plecy. Oczywiście gdy się nie wie jak inaczej, to można stosować
ćwiczenia takie jak wykonuje po przebudzeniu pies czy kot. Różnica
pomiędzy tymi ćwiczeniami a „rozćwiczaniem” jest taka że te pierwsze
wykonujemy bez obciążeń i niepotrzebnych napięć tylko do momentu do
którego możemy. Ich wykonywanie 3 razy dziennie przez 10-15 minut przez
kilka tygodni powoduje że uzyskujemy równowagę napięcia siły mięśni
wokół kręgosłupowych, co w dużej mierze może nawet skutecznie
wyeliminować dany ból.
Co należy jednak zrobić jeżeli on ciągle wraca?
Po prawidłowej korekcie kręgosłupa wykonanej przez dobrej klasy
fachowca, powinno się wyeliminować napięcia włókien nerwowych, co można
osiągnąć jedynie techniką osteoakupunktury, lub jeszcze głębiej
działającą jest technika klawiterapii.
Niewiele jest przypadków które nie odpowiedzą na te terapie, jeżeli
jednak miałbyś taki problem, to wiedz że jest jeszcze inny sposób który w
tej grupie którym nic już nie pomogło okazuje się skuteczny na poziomie
80-90%. Jest to stosowana u moich pacjentów technika mytherapy lub
kolejna to podawanie do głębokich struktur powięzi specjalnej kombinacji
mikroelementów za pomocą zastrzyku, plus bardzo precyzyjną dawkę
specyficznego gazu o odpowiednim stężeniu. Wiedz że w medycynie w tym w
naturalnej stosuje się takie terapie, ale trzeba dobrze wiedzieć który
gaz, w jakiej sytuacji i jak należy podać by nie uszkodzić komórek, ale
uzyskać efekt leczniczy.
P.s.
Jestem pierwszym autorem, który zebrał razem wszystko to, co jest i zawsze było potrzebne w leczeniu przyczynowym, i opisał zgodnie z tą logiką. Pozwoli Ci to zamiast 40 czy nawet 100 pozycji przeczytać tylko jedną: Kiedy lekarz zawiedzie… przeczytaj tę książkę.
Wyniesioną z niej podstawową wiedzę o tej metodzie terapii można z kolei poszerzyć dzięki serii Rak to nie wyrok.
Sam zobaczysz, w jak prosty sposób można nauczyć się takiej logiki
leczenia oraz jak daleko z tyłu są terapeuci i lekarze, którzy myślą, że
tak leczą (chwalebne jest to, że chociaż o tym myślą i podążają w tym
kierunku). To również dla nich, tak samo jak i dla Ciebie, w Kiedy lekarz zawiedzie…
umieściłem oprócz jasnego, konkretnego opisu, czym jest leczenie
przyczynowe, spis kombinacji ziołowo-minerałowo-witaminowych, które
okazały się skuteczne w terapii najczęstszych dolegliwości, takich jak
osteoporoza, menopauza, przerost prostaty, osłabienie wzroku, obniżenie
poziomu sił witalnych i wiele innych.
Skorzystaj z tej wiedzy, bo dzięki niej będziesz mógł bardzo długo
zachować dobrą formę i zdrowie… Pozbędziesz się też myślenia, że
starzejący się organizm musi chorować – zaufaj mi: NIE MUSI!
To doskonały prezent ratujący zdrowie na Nowy Rok i wszystkie okazje go
poprzedzające!
Ku lepszemu zdrowiu nas wszystkich.
Ryszard Grzebyk
P.S.
Zachęcam do dzielenia się powyższym artykułem i zapraszania znajomych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz