Dezodoranty do miejsc intymnych, jak i płyny są zupełnie niepotrzebne. Większość z nich kupuje się z powodu napędzanej przez media paranoi. Przez tę propagandę kobiety obawiają się, że ktoś poczuje nieprzyjemny zapach z ich narządów rodnych. Jeśli naprawdę masz problem z nieprzyjemnym zapachem z pochwy, udaj się do ginekologa, żeby ustalić przyczynę. Możliwe, że cierpisz na niegroźną infekcję, którą łatwo wyleczyć.
Jak na ironię, stosowanie przez kobiety dezodorantów do higieny intymnej, które różnią się od większości aerozoli do pielęgnacji ciała, wywołuje ten sam rodzaj infekcji pochwy, który jest przyczyną przykrego zapachu. Jeszcze bardziej niepokojące są wyniki badań przeprowadzone na 700 kobietach. Uczeni odkryli, że ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy u kobiet stosujących dezodoranty częściej niż dwa razy w tygodniu jest 4-krotnie większe niż u pozostałych. Nie miało znaczenia, jakiego użwały preparatu, gdyż wszystkie dezodoranty zaburzają równowagę chemiczną pochwy, co sprawia, że szyjka macicy jest mniej odporna na infekcje.
Dezodoranty dla kobiet to niemal zawsze aerozole i używanie ich naraża cię na wdychanie szkodliwych substancji. Zawierają też silne detergenty, perfumy i barwniki, które nie powinny mieć kontaktu z delikatną skórą.
Spróbuj tego w zamian:
Miej więcej wiary w siebie i wyrzuć te trucizny do kosza, bo tam jest ich miejsce. Poza tym:
- Kąp się codziennie. Kiedy się podmywasz, nie stosuj mydła bezpośrednio na delikatną skórę, gdyż jest zbyt silne i może ją wysuszyć. Przed użyciem spień je w rękach.
- Noś bawełnianą bieliznę, która pozwala na przepływ powietrza i zapobiega rozwijaniu się bakterii, które są przyczyną przykrego zapachu.
- Jeśli odczuwasz swędzenie lub pieczenie pochwy, udaj się do lekarza, by ustalić przyczynę.
- Jeśli nie możesz zrezygnować z dezodorantu, wlej trochę destylowanego białego octu do pół litra wody. To będzie bezpieczniejsze dla zachowania mikroflory narządów rodnych, ale i tak należy to stosować bardzo rzadko.
Źródło:
Świadome zakupy, czyli co naprawdę kupujemy. Pat Thomas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz